Solidarité Ukraine
INED Éditions. Archiwum Dźwiękowe, Europejska pamięć o Gułagu
Retour
Fermer

Deportacja matki i obóz

Matka Jána, Irena, opowiedziała mu o swojej podróży do „Rosji”. Była wtedy w ciąży i poroniła w pociągu. W Polsce wyrzucała listy przez okno pociągu w nadziei, że ktoś je znajdzie i przekaże jej szwagrowi. Kiedy umierał zesłaniec, wyrzucano go z wagonu. Żołnierze byli bardzo nieprzyjemni i nie można było ich o nic zapytać. Irena spędziła w tym pociągu trzy miesiące i wciąż niełatwo jest jej opowiadać o tych przeżyciach.

Z Władywostoku popłynęła statkiem do Magadanu. Pamięta, że latem, kiedy było mniej pracy, budowali drogi lub wykonywali drobne prace. Niektórzy decydowali się na ucieczkę, ale umierali albo ich łapano. Nie było ogrodzeń, pracowali swobodnie. Aby uciec, należało przemierzyć pieszo od 800 do 1000 kilometrów bez jedzenia i bez ubrań. Irena pamięta, jak złapano i pobito jednego mężczyznę.

Relacje między więźniami były czasem pełne przemocy, zdarzały się kradzieże. Byli jednak i tacy, którzy się wzajemnie wspierali.